Jak radzić sobie z lękiem w czasach zarazy?

Czas kwarantanny jest czasem trudnym raczej dla większości ludzi. Przebywanie całej rodziny na małej przestrzeni, w izolacji od innych, może być źródłem zwiększonej frustracji a co za tym idzie większej ilości konfliktów. Jak sobie z tym radzić? Na to pytanie spróbuję dziś odpowiedzieć.

Zacznę od tego, jak bardzo obecne życie różni się od tego, którym żyliśmy przed kwarantanną.

Po pierwsze zmienił się rytm dnia. Jeżeli dzieci są w domu a nie w przedszkolu czy szkole, rodzice muszą organizować im czas, dbać o lekcje, co jest dodatkowym obowiązkiem. Wymaga to więc przebudowania przestrzeni domowej, przeorganizowania porządku dnia a często również włączenia do tego wszystkiego pracy zawodowej. Jak to wszystko pogodzić

Jak w każdej sytuacji stresowej, kiedy wyjdzie się już z szoku, następuje faza adaptacji. Człowiek koncentruje się na tym, by dać radę z nowymi wyzwaniami. To kosztuje energię. Jeżeli żyjemy na przydechu dłuższy czas (a dla każdego człowieka ten czas może być różnej długości) – w końcu się przeciążymy. Wtedy zaczniemy być bardziej nerwowi, wybuchowi i nieprzyjemni dla najbliższych.

Po drugie przebywając ze sobą prawie non-stop w tym samym domu, czy mieszkaniu, na tej samej przestrzeni, po pewnym czasie zaczynamy innych doświadczać jako intruzów. I nie ważne, jak bardzo ich kochamy. Brakuje nam własnego oddzielnego terytorium, przestrzeni do odpoczynku i oddechu. Nie możemy pobyć na osobności, żeby oderwać się od spraw domu, tyle ile do tej pory, lub tyle ile byśmy potrzebowali.

To pokazuje, jak bardzo człowiek nie może funkcjonować normalnie nie mając własnego świata, w który mógłby się zatopić. Dla jednym będzie to wyjście z psem, dla innych sport, kontakt z przyrodą, poczytanie książki czy wreszcie medytacja.

To naprawdę ważne, żeby zadbać o swoją przestrzeń, o dystans, o oddech.

Dlatego potraktuj ten obecny czas jako wyzwanie do zmian. Może pokazuje ci on, jak ważna jest umiejętność dbania o siebie i swoją przestrzeń, a może wskazuje ci, że musisz nauczyć się wyciszania i dbania o równowagę.

Zrób coś by wykorzystać tą szansę na nowe.

Jest to jeden ze sposobów walki z nadmiarowym lękiem.

Bo ten czas kwarantanny możemy rzeczywiście przeżywać z dużo większym poczucie zagrożenia, niż do tej pory. Możemy obawiać się zarówno o swoje zdrowie jak i o zdrowie bliskich. Przecież niewiele tak naprawdę wiadomo o COVID-19, a z telewizji i internetu zalewa nas wiele niepokojących informacji.

Do tego więcej lęku mamy też o nasze dochody i stabilizację finansową. Ekonomia światowa już zareagowała bardzo mocno na sytuację z pandemią, pokazując pierwsze sygnały nadchodzącej recesji. Nie chcę negatywnie gdybać o tym, co nas czeka, bo to jeden z mechanizmów lękowych. Wyobrażamy sobie, co strasznego może się nam wydarzyć a potem się tego boimy. Takie „czarnowidztwo” w tym momencie jest bardzo niewskazane. Właściwie w każdym momencie J

Uczuciu lęku dotyczy przyszłości, dlatego jeżeli o niej myślimy i wyobrażamy sobie, co złego nas w niej spotka nasz lęk tylko rośnie. Lęk jest bardzo związany z myśleniem i dlatego, jeżeli chcesz panować nad lękiem – musisz się nauczyć panować nad myślami. To można zrobić.

W odróżnieniu od lęku- strach jest uczuciem biologicznym, jest instynktowną reakcją na realne zagrożenie.

Mamy 3 automatyczne rodzaje reakcji pod wpływem strachu: ucieczka, walka lub zamrożenie się (czyli zablokowanie przeżywania, nazwę to takim przydechem)

Te trzy reakcje są reakcjami instynktownymi, zwierzęcymi i służą naszemu przetrwanianiu. Zanim pomyślimy, już jesteśmy w którejś z tych reakcji, bo one działają automatycznie, bez udziału świadomości.

Świadomie możemy jednak z nich wyjść. Zrobić coś, co pomoże nam wybrać inny rodzaj reakcji, na dana sytuację.

Strach występuje w życiu w sytuacjach prawdziwego zagrożenia życia i zdrowia. Np. lekarz czy pielęgniarka bojąc się zarażenia jakąś chorobą, ubiera np. rękawice ochronne czy inne akcesoria. Ma on/ona rzeczywiste zagrożenie, bo przebywa w pracy z zakażonymi, chorymi ludźmi, którzy mogą ją- jego zarazić . Jej/jego stanowisko pracy jest po prostu niebezpieczne.

Tak samo np.: dekarz, który pracuje na wysokości. Ma strach i dzięki temu używa lin zabezpieczających czy innych akcesoriów, żeby ograniczyć możliwość wypadku.

Jeżeli ze strachu w obecnych czasach myjemy częściej ręce, odkażamy przedmioty, nie idziemy niepotrzebnie do szpitala, itp. to jest to adekwatne zachowanie pod wpływem strachu. Chronimy się.

Lęk natomiast jest uczuciem bardziej skomplikowanym. Wynika z połączenia strachu z doświadczeniem bólowym z przeszłości i jak już wspomniałam wcześniej, jest bardzo związany z myśleniem .

Lęk to rodzaj skurczu w ciele wywołanego strachem przed bólem, czyli powtórzeniem czegoś, co już kiedyś się zadziało.

Skurcz ten jeżeli nie został dostatecznie zaopiekowany i przez to rozluźniony, teraz włącza się automatycznie w sytuacjach, które człowiek zinterpretował jako zagrożenie.

Jeszcze raz to powtórzę: Lęk to reakcja na skojarzenie bólu, którego doświadczyliśmy my, ale co ciekawe również może dotyczyć naszych przodków ( ten ból naszych przodków może być zapisany w naszej pamięci nieświadomej i – lub komórkowej)

Wytłumaczę to na przykładzie osoby, która np. w dzieciństwie doświadczyła biedy, okresowego głodu czy braku pieniędzy na podstawowe potrzeby. Przeżyła ona bardzo nieprzyjemną sytuację lub wiele sytuacji przez jakiś czas i teraz najbardziej na świecie boi się biedy.

W przypadku tej kobiety bólem było doświadczenie okresowego głodu i braku pieniędzy w dzieciństwie, ale bólem może być też jakiekolwiek inne, trudne doświadczenie np.: ciężka choroby, przemoc fizyczna czy psychiczna, utrata bliskiej osoby i wiele innych.

W przypadku, gdy osoba boi się głodu a nigdy go wcześniej nie doświadczyła, może właśnie chodzić o pamięć przodków. (może ich wojenne lub po wojenne doświadczeni)

Zastanówmy się teraz, jak to się wszystko ma do Twojej obecnej sytuacji?

Jeżeli masz silny lęk, dużo myśli katastroficznych, trudno ci znajdować dobre strony obecnej sytuacji a czasem i normalnie działać, to znaczy, że zalała Cię fala lęku i reagujesz nadmiarowo.

Koniecznie wyłącz się ze wszystkich informacji z massmediów, które podsycają twój lęk. Pamiętaj, że telewizje i gazety żyją z emocji i dlatego je podbijają, ile mogą. Czemu nie trąbią o innych tragediach, który więcej ludzi na Ziemi umiera, jak np. głód, rak czy grypa. Te tematy nie są teraz tak dobre, na sprzedaż.

Jak chcesz się uspokoić czytaj/oglądaj jedynie wypowiedzi naukowców epidemiologów, które mogą przywrócić ci racjonalne myślenie, bo opierają się na faktach czy liczbach.

Nie karm swojego lęku niepotrzebnie.

Zrób ten pierwszy krok ku równowadze.

W tym momencie wrócę do tego, co powiedziałam na początku. Lęk jest związany bardzo z myśleniem i to myśleniem dotyczącym przyszłości. Tzw. „czarnowidztwo” to widzenie tylko złych aspektów przyszłości i tworzenie negatywnych scenariuszy tego, co według nas się zadzieje. Wtedy mamy bardzo dobre powody, żeby się bać.

Jeżeli nie mamy nadziei na pozytywną zmianę, nie widzimy pozytywnych, rozwojowych możliwości obecnej trudnej sytuacji, nie doceniamy tego, co jest, co właśnie teraz mamy – nie przestaniemy się bać.

Każda nowa sytuacja jest dla człowieka wyzwaniem. Spróbuj znaleźć w niej elementy rozwojowe. Może ta sytuacja ma cię czegoś nauczyć, pokazać ci coś zupełnie nowego na twój temat, albo ukazać ci twoich najbliższych z innej strony.

Może potrzebujesz nauczyć się czegoś nowego, czego do tej pory się nie nauczyłaś \nie nauczyłeś, a co byłoby przydatne w tej sytuacji.

Jeżeli będziesz się skupiać na tym, czego się boisz i jedynie od tego uciekać – ta sytuacja będzie dla ciebie trudna i w konsekwencji nic ci nie da. Przetrwasz. ok, ale bardzo się wyczerpiesz energetycznie.

Ale jeśli skorzystasz i podejmiesz to wyzwanie, jakie przed tobą stawia twoja realność – możesz zyskać bardzo wiele.

Może nauczysz się czegoś nowego.

Może pobudzi się twoja kreatywność, albo znajdziesz zupełnie nowe spojrzenie na jakąś sprawę.

Skorzystaj z jakichś nowych, rozwojowych zajęć: naucz się relaksować oddechem, doświadcz uważności czy innych strategii radzenia sobie ze stresem.

Ćwicz fizycznie i zadbaj o swoją sferę prywatną, sferę odpoczynku.

Spróbuj czegoś, czego do tej pory nie robiłaś\ nie robiłeś.

Jeszcze raz powtórzę: nowa sytuacja wymaga nowych rozwiązań.

Jeżeli chcesz możesz również skorzystać z mojego wsparcia, z konsultacji na ten temat lub kursu mailowego, który oferuję pt: „Od lęku do wolności”. Możesz nauczyć się w nim m. in. radzenia sobie z myślami lękowymi, wspierania siebie, opiekowania się swoim lękiem, budowania i korzystania z sieci wsparcia. Możesz zapanować nad swoimi nawykami nakręcania lęku i zbudować w sobie siłę do zmian. Więcej informacji znajdziesz na stronie www.(cyfra)3wymiary.com

Nie bądź bezradna – bezradny. Zrób to, co zależy od ciebie a odzyskasz moc i wolność.

I na zakończenie: Odniosę się jeszcze do bycia w związku. Dobra relacja z bliskim człowiekiem daje zwykle duże oparcie i jest jednym z filarów poczucia bezpieczeństwa. Jednak w sytuacji silnego lęku może powodować dziecięcą reakcję przylgnięcia do kogoś, kogo widzimy jako silniejszego. To może być bardzo obciążające dla związku i rodzić poczucie obezwładnienia u partnera. Przesadny lęk – to zwykle przesadna kontrola i zbyt duże oczekiwania, które nakładamy na drugą osobę.

Jeżeli się boisz, to Ty musisz zaopiekować się swoim lękiem. Partner może cię w tym jedynie wspierać.

Znajdź dla siebie coś, co ci w tym pomoże. Teraz jest wiele możliwości, również przez internet.

Życzę ci wytrwałości i trzymam kciuki za twój pierwszy krok ku zmianie.